Twoje dziecko może być wysoko wrażliwe, jeśli obserwujesz, że: kieruje się intuicją. często zadaje trudne pytania. jest inteligentne. ma problem z podejmowaniem decyzji. umie współodczuwać. jest empatyczne. przeżywa wszystko bardzo głęboko. współodczuwa stres i przejmuje emocje najbliższych.

Wysoka wrażliwość to cecha, która dotyczy około 15-20% populacji. Z pojęciem wrażliwości wiąże się wiele uprzedzeń i krzywdzących etykiet, dlatego warto podjąć ten temat, rozszerzając stereotypowy zakres postrzegania tak zwanych „nadwrażliwców”. Często możemy spotkać się ze stwierdzeniami typu „z tym dzieckiem jest coś nie tak – jest zbyt dojrzałe, małomówne, ciche, wrażliwe, wycofane” – tak jakby było to coś wymagającego naprawy, korekty. Owszem, dzieci z wysoką wrażliwością mogą być większym wychowawczym wyzwaniem, ale jeśli nauczymy się szanować ich temperament, wzmacniać i wspierać ich potencjał, zobaczymy, że wysoka wrażliwość to wartość, która wiąże się z wielką empatią, kreatywnością, pasją, zaangażowaniem i intuicją. Czym jest wysoka wrażliwość i jak się przejawia? Wysoka wrażliwość jest cechą wrodzoną, związaną z temperamentem, neurologicznym uwarunkowaniem, wyższą pobudliwością komórek nerwowych. Możemy ją rozpatrywać na kilku płaszczyznach: – fizycznej – dziecko przejawia większą wrażliwość na tkaniny, zapachy, dźwięki, temperaturę, mocniej reaguje na głód czy ból niż inne dzieci, może być bardziej podatne na występowanie pokarmowych alergii; – emocjonalnej – dziecko z łatwością przejmuje nastroje innych osób, świetnie odczytuje niewerbalne przejawy emocji , intensywniej przeżywa emocje , szybko wpada w entuzjazm, szybko się zasmuca; – społecznej – dziecko nie lubi, gdy dużo dzieje się w jednym momencie, nie lubi nagłych zmian, nie lubi być w centrum uwagi, zwłaszcza gdy znajduje się wśród obcych ludzi. Dzieci wyjątkowo wrażliwe nie przepadają za głośnymi, zatłoczonymi miejscami, zbyt duża ilość bodźców sprawia, że stają się drażliwe, rozkojarzone, zmęczone. Nadmierna stymulacja stanowi wyzwanie dla ich wysoko pobudliwego układu nerwowego. Widzą i czują więcej, mają większą świadomością detali, subtelności w otoczeniu. Zauważają rzeczy, na które inni być może nie zwróciliby uwagi: za zimno, za gorąco, zbyt drapiąca, uwierająca koszulka, niewygodny materac, trudna do zaakceptowania mieszanka smaków w potrawie. Charakteryzują się także wysoką refleksyjnością, ostrożnością, lubią najpierw przemyśleć wszystkie dane, zanim podejmą działanie. Potrzebują też więcej czasu, żeby zaadoptować się do nowych warunków, w tym rzeczywistości szkolnej. A ponieważ wszystko przeżywają mocniej, mają większą empatię, mocniej dotyka ich bycie świadkiem cierpienia, niesprawiedliwości, wykluczenia. Mogą być bardziej wrażliwe na krytykę, długo i mocno przeżywać porażkę. Jak wspierać? – Przede wszystkim zaakceptuj i uszanuj to, że Twoje dziecko czy Twój uczeń jest osobą wysoko wrażliwą i nie jest to żadna wada! Zobacz w tym wartość i zaletę. Akceptuj i wspieraj je takie, jakim jest. Nie strofuj za bycie rozkojarzonym, bujającym w obłokach myślicielem. Zachęcanie dziecka do tego, żeby było bardziej śmiałe, twarde, rywalizacyjne, mniej przejmowało się wszystkim, co je spotyka, może przyczynić się do wyższego poziomu lęku i zaniżonej samooceny, poczucia, że nie może być akceptowane za to, kim jest. Jeśli dziecko o wyjątkowej wrażliwości nie spotka się ze zrozumieniem i wsparciem ze strony dorosłych, będzie bardziej podatne na depresję, lękliwość i nieśmiałość. Alexander Thomas i Stella Chess (Thomas, Chess, 1977) w swojej teorii temperamentu posługują się terminem „dobroci dopasowania”, czyli zgodności pomiędzy środowiskiem dziecka a jego temperamentem. Nawet jeśli masz poczucie, że dziecko przesadza, dramatyzuje – ono naprawdę może być na granicy wytrzymałości – uszanuj to, wysłuchaj. Zastanów się, jak możesz mu pomóc się wyciszyć. Nie namawiaj na siłę do aktywności, które powodują wysoki poziom pobudzenia i stresu, ale zachęcaj do aktywności, które dziecko lubi – np. nie przepada za gwarnymi imprezami urodzinowymi czy grą w piłkę, ale lubi spotkania w mniejszym gronie z osobami, które dobrze zna, uwielbia gimnastykę, bardzo dobrze się czuje, uczestnicząc w zajęciach kółka teatralnego. Pomóż dziecku cieszyć się z aktywności, które nie wymagają współzawodnictwa (np. czytanie, wspólne tańczenie, śpiewanie, gotowanie). Dziecko może być wyjątkowo zdolne, jeśli chodzi o gry wymagające strategicznego myślenia, kreatywności, wyłapywania nawet najbardziej subtelnych różnic (łamigłówki, warcaby, puzzle). Dzieci wysoko wrażliwe szybko przejawiają zainteresowanie kwestiami społecznymi, egzystencjalnymi, chcą poznać sens tego, co się dzieje dookoła , potrafią zasypywać pytaniami „dlaczego?”, „po co?”. Książki, gry, filmy edukacyjne – możesz podsuwać mu różne opcje! – Stwórz mu optymalne warunki do działania. Gdy dziecko potrzebuje więcej czasu na wykonanie polecenia – poganianie, popędzanie, okazywanie zniecierpliwienia, ocenianie tylko pogorszą sytuację, podnosząc poziom jego pobudzenia i stresu (w takim stanie nie ma warunków zarówno do działania, jak i efektywnej komunikacji). Nie naciskaj, ale też nie zniechęcaj do aktywności, cierpliwie wspieraj w stawianiu kroków, stawianiu czoła nowym sytuacjom. Dziecko wysoko wrażliwe może wypadać gorzej, kiedy znajduje się pod presją i gdy jest obserwowane – np. gdy wszyscy w klasie słuchają, jak udziela odpowiedzi – pomimo że doskonale zna odpowiedź na pytanie, doznaje silnego stresu i blokady, „czarnej dziury” w pamięci. Mając to na uwadze, postaraj się nie wyrywać znienacka do odpowiedzi na forum rodzinnym/klasowym. Pozwól mu zabierać głos, kiedy poczuje się do tego gotowe, bierz pod uwagę wypowiedzi pisemne, organizuj dyskusje w mniejszych grupach. – Rozmawiaj z nim na temat tego, czym jest wysoka wrażliwość i jak może wpływać na działanie. Wytłumacz, że ma zdolności i umiejętności, ale nowe okoliczności, stres, hałas, publiczność czy inne intensywne bądź długotrwałe bodźce mogą wpływać na nie obezwładniająco, przytłaczająco. Pokazuj mu też całe piękno, które wiąże się z byciem wrażliwcem. – Pomóż dziecku nazwać i wyrazić silne emocje, które mu towarzyszą – zabierz do cichego, spokojnego miejsca, pozwól w sposób bezpieczny wyrazić to, co przeżywa. Dziecko, które otrzymuje wsparcie emocjonalne, nie musi samotnie zmagać się z wysokim pobudzeniem, które mu towarzyszy i którego nie rozumie. Z czasem nauczy się radzić samodzielnie z silnymi emocjami . – Ucz dziecko, że ma prawo mówić „nie” (dzieci wysoko wrażliwe często mają silną potrzebę pomagania, zaspokajania potrzeb i zadowalania otoczenia). Jak pisze Elaine Aron, badaczka, która wprowadziła i opisała pojęcie „osoby wysoko wrażliwej” (Aron, 1996; 2002), dzieci wyjątkowo wrażliwe, to dzieci przyjacielskie, ciekawe, bystre, skrupulatne, entuzjastyczne, kreatywne, lubiące wyrażać się poprzez sztukę, obdarzone intuicją, bogatą wyobraźnią, empatyczne, i kontaktowe. Pod wpływem natłoku bodźców i stresu mogą być tymczasowo zdenerwowane i zaniepokojone. Jednak gdy otrzymują odpowiednie wsparcie, uczą się, że można sobie z tym wysokim pobudzeniem i silnymi emocjami radzić oraz wzrastają w poczuciu, że ich wrażliwość jest skarbem, czymś pięknym i wyjątkowym, a nie wadliwym czy wstydliwym. Literatura cytowana: Aron, E. N. (1996). The Higly Sensitive Person: How To Thrive When the World Overwhelms You. New York: Birch Lane Press. Aron, E. N. (2002). The Higly Sensitive Child: Helping Our Children Thrive When the World Overwhelms Them. New York: Broadway Books. Thomas, A., Chess, S. (1977). Temperament and development. New York: Brunner/Mazel.
Dzisiaj filmik o dzieciach wysoko wrażliwych i nad wydajnych mentalnie. Jak możemy im pomóc jako rodzice? Ich wysoka wrażliwość i nad wydajność jest ogromny
Czy są na świecie dzieci nie wrażliwe? Dla większości mam ich dzieci to najwrażliwsze istoty na ziemi. Każda mama chce spełnić wszystkie wymagania i potrzeby swojego dziecka i w jej odczuciu to są wszystko naturalne, realne potrzeby. Zupełnie naturalnie tniemy wszystkie metki w ubrankach, no bo jasna sprawa, że gryzą. Zupełnie naturalnie przytulamy płaczące dziecko, gdy pierwszy raz widzi wodę, czy ma sandałki lekko oprószone piaskiem z piaskownicy. A jednak…Dopiero po pierwszym, drugim roku życia dziecka, kiedy już euforia z obcowania z tak słodką, małą istotą, zostaje przytłoczona przez natłok codziennej rutyny zaczynamy analizować nasze zachowanie, zachowanie dziecka i ludzi jak w korporacyjnej teorii „zarządzania czasem” zaczynamy wykreślać sprawy mniej ważne, od tych priorytetowych i zastanawiać się nad racjonalnym wytłumaczeniem spełniania wszystkich próśb dziecka. Padając z nóg wykreślasz sprawdzanie metek na każdym nowo zakupionym ubranku, równe ułożenie butów dziecka w przedszkolu (choć może to skutkować krzykiem malucha, jak z filmu o tym tytule…).Nie zwracasz już uwagi na odmowę założenia sandałów przy 30 stopniowym upale, tylko z lekkim uporem próbujesz je dziecku włożyć na nogi, co znów kończy się płaczem malucha, a twoją irytacją. Próbujesz nie czytać tej samej bajki na dobranoc, gdy regał oferuje tyle pięknych opowiadań, historii zbieranych sukcesywnie przez kolejne lata życia dziecka. I znów czytasz ten setny raz „Kubuś Puchatek i miodowe drzewo”:). Tyle z twoich umiejętności negocjacyjnych, jakże wcześniej docenianych przez twojego próbujesz już 40ty raz nakłonić dziecko do zjedzenia tej pysznej owsianki z rodzynkami, które przecież kipią słodyczą, malinami, bananami, ba sokiem wiśniowym tak słodkim. No przecież każde dziecko lubi słodki smak, czy to już stało się nie modne? W pewnym momencie zaczynasz się zastanawiać gdzie popełniłaś/łeś błąd, gdzie tu jest sens i gdzie logika? Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z faktu. iż nasze dziecko, ba a nawet my sami, jesteśmy wysoko wrażliwi. Jeśli mama czy tato są wysoko wrażliwi zapewne dłużej będą tkwić w stanie nie wiedzy, z prostego powodu, wysokiego poziomu empatii, który towarzyszy osobom wysoko wrażliwym. Taki rodzic długo będzie zwyczajnie wpasowywał swoje zachowanie w dziecięcy plan realizowania swoich potrzeb, których mało nie jest. Dopiero natłok zadań, bądź uwagi osób trzecich mogą skłonić rodzica do refleksji. W moim przypadku trwało to długo, zbyt długo myślę, bo będąc osobą wrażliwą próbowałam zaspokoić potrzeby malucha nawet te niewypowiedziane, wiedząc dokładnie co, kiedy, jak… To ma swoje zalety, gdyż w wielu przypadkach dziecko nie płacze, bo potrzeba jest z góry zaspokojona. Z drugiej jednak strony nie uczy wyrażania potrzeb, bo zwyczajnie, jest ono przyzwyczajone do ich realizacji przez rodzica. Najczęściej zderzenie z rzeczywistością następuje w żłobku, przedszkolu, czy szkole. W miejscu gdzie dzieci jest więcej, więcej interakcji między nimi i ogromnej ilości nowych sytuacji, które dla dzieci wysoko wrażliwych, są powodem wielu stresów. Błądząc z dzieckiem po meandrach trudnych sytuacji przedszkolnych, zaczynając od rozstania po 3 latach wspólnego domowego biesiadowania, po nowe, odmienne od domowego, menu w przedszkolnej stołówce czy pierwszych występach na dzień babci i dziadka dotarłam do książki Elaine Aron „Wysoko wrażliwe dziecko”. Wspaniała pozycja, która otwiera oczy do zupełnie innej rzeczywistości. Człowiek zaczyna rozumieć tak wiele, znajduję sens wieczornego chlipania w poduszkę, kiedy dziecko opowiada o odrzuceniu przez grupę, czy powód, dla którego dziecko tak spokojne w domu, po rozpoczęciu przedszkola zmieniło się o 180, czasem 360 stopni. Mało tego, daje nadzieję, i konkretne informacje jak to wszystko ogarnąć i pomóc dziecku by było mu łatwiej w tych nowych, trudnych sytuacjach. Przy okazji pomaga nam samym zrozumieć tą rzeczywistość, która nas zaskoczyła i czasem, choć bardzo tego nie chcemy, irytuje, smuci czy napawa lękiem o dalsze etapy rozwoju dziecka. Poniżej test z książki Elaine Aron „Wysoko wrażliwe dziecko”, który myślę jest dobrym początkiem do zrozumienia, które cechy, czy zachowania mogą świadczyć o wysokiej wrażliwości dziecka. P odpowiada prawdzie, F odpowiada za negacje stwierdzenia zawartego w danym punkcie. „Moje dziecko… P F łatwo się przestrasza. P F skarży się na „gryzące” ubrania, szwy w skarpetach czy metki, któredrapią jego skórę. P F zazwyczaj nie lubi wielkich niespodzianek. P F lepiej się uczy dzięki łagodnym wskazówkom, a nie surowym karom. P F zdaje się czytać w moich myślach. P F używa słów skomplikowanych jak na swój wiek. P F wyczuwa nawet najdelikatniejszy niezwykły zapach. P F ma inteligentne poczucie humoru. P F zdaje się obdarzone intuicją. P F z trudem zasypia po ekscytującym dniu. P F niezbyt dobrze sobie radzi z dużymi zmianami. P F chce się przebrać, jeśli jego ubranie jest wilgotne lub zabrudzonepiaskiem. P F zadaje mnóstwo pytań. P F jest perfekcjonistą. P F zauważa cierpienie i stres innych ludzi. P F preferuje spokojne zabawy. P F zadaje głębokie i skłaniające do refleksji pytania. P F jest bardzo wrażliwe na ból. P F nie lubi hałaśliwych miejsc. P F zauważa subtelności (że coś zostało przesunięte, zmianę w czyimśwyglądzie itp.). P F zanim podejmie jakieś wyzwanie, zastanawia się, czy jest to bezpieczne. P F najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy w jego otoczeniu nie ma obcych. P F odczuwa wszystko bardzo głęboko. Wynik Jeśli przy co najmniej trzynastu stwierdzeniach zaznaczyliście odpowiedź „P”, to wasze dziecko jest prawdopodobnie wysoko wrażliwe. Żaden testpsychologiczny nie jest jednak na tyle dokładny, by dało się na jego podstawierozstrzygnąć, jak traktować własne dziecko. Jeśli w przypadku waszego dzieckatylko jedno bądź dwa zdania są prawdziwe, ale za to prawdziwe w sposóbniekwestionowany, to również możecie zasadnie nazywać je wysokowrażliwym.„
Wysoko wrażliwe dziecko (WWD) określa się też skrótem WWO (wysoko wrażliwa osobowość). Jak czytamy w książce E. Aron, wysoko wrażliwe dziecko, odznacza się charakterystycznymi cechami, które można uznać za objawy wysokiej wrażliwości. Wysoko wrażliwe dziecko jest: empatyczne. wyjątkowo bystre.
Wysoko wrażliwe dzieci są jak diamenty, które warto pozwolić im w sobie odkryć. Choć bywa to trudna i dość zawiła droga, to mimo wszystko warto wskazywać im narzędzia, które ten szlachetny kamień mogą oszlifować. Tylko, jak to zrobić? W większości przypadków jest to droga nie tylko trudna dla samego wysoko wrażliwego dziecka, ale również stanowi ogromne wyzwanie dla jego rodziców. Przyznaję, że się temu nie dziwię… Choć o temacie wysokiej wrażliwości dużo się mówi i pisze, to i tak temat wciąż nie jest wyczerpany. Wiele dorosłych odnalazło w sobie cechy WWO i jak same mówią ta wiedza przyniosła ulgę, a zarazem pewną niepewność w stosunku do tego, co dalej. Dlatego tak bardzo ważne jest szerzenie wiedzy o WWO. Ja sama popełniłam kilka artykułów o tej tematyce i wciąż czuję, że powinnam nie tylko wiedzieć więcej, ale i tę wiedzę dalej puszczać w świat. Gdy Wydawnictwo Feeria zapowiedziało wydanie książki „Pomóż dziecku mniej myśleć. O wrażliwych dzieciach, które za bardzo się przejmują” autorstwa Christel Petitcollin (link do książki >TUTAJ<), to od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Bardzo z tego faktu się ucieszyłam. Uważam, że szerzenie wiedzy o WWO i o narzędziach, które pozwolą diament jakim jest WWO oszlifować, są bardzo potrzebne. Stąd dzisiejszy artykuł z poleceniem wyżej wspomnianej książki, ale także z tym, co w niej czytelnik może odkryć. Jakie są wysokie wrażliwe dzieci? Wysoko wrażliwe dzieci są bardzo mocno wyczulone na wszelkie sygnały płynące ze środowiska. Rzekłabym, że dostrzegają więcej – nawet najdrobniejszy niuans jest dla nich bardzo widoczny. Wyczuwają, a nawet przejmują wszelkie nastroje ludzi, którzy są wokół nich. Mimowolnie zwracają ogromną uwagę na gesty, mimikę i intonację. Potrafią bardzo długo przeżywać krzywe spojrzenia, czy niezrozumiałe dla nich emocje drugiej osoby. Wszystko biorą mocno do siebie. Często też doszukują się winy w sobie. Co w konsekwencji sprawia, że z trudem radzą sobie ze stresem. Jednak wysoka wrażliwość to nie zło – nie przyczynia się tylko do tego, że dzieci cierpią. Ona przyczynia się również do tego, że wysoko wrażliwe dzieci potrafią niezwykle mocno ekscytować się uśmiechem, czy przyjacielskim gestem. Również pozytywne relacje z innymi osobami przeżywają bardzo intensywnie. Tak więc, wysoko wrażliwe dzieci nie tylko potrafią mocno przeżywać trudne sytuacje, ale równie silnie oddawać swoje uczucia urokom życia. Dla wysoko wrażliwych maluchów wszystko wydaje się być szokujące. Mogą godzinami płakać, złościć się, obrażać, siedzieć w samotności, albo wręcz przeciwnie przez bardzo długi czas mogą ekscytować się i euforycznie trwać w radości. Innymi słowy, wysoko wrażliwe dzieci żyją na emocjonalnej huśtawce i na pewno nie jest im łatwo. W szczególności, gdy ich bliscy ich nie rozumieją. A do braku zrozumienia przyczynia się brak wiedzy o wysokiej wrażliwości oraz tzw. toksyczne łatki, które przykleja się osobom, które są wrażliwe. Nie raz byłam świadkiem, gdy ojciec śmiał się ze swojego kilkuletniego syna, że histeryzuje jak dziewczynka. Trend na bycie twardym poprzez nie pokazywanie swoich emocji jest niezwykle destrukcyjny. A wiem o czym piszę, bo wielokrotnie podczas sesji terapeutycznych słyszę o tym, że emocje tylko utrudniają i są tym samym czymś złym. Nie zgadzam się z tym. Wyrażanie emocji i uczuć jest światu bardzo potrzebne. Jest potrzebne nam ludziom do bycia wolnym. Bez emocji świat stałby się jałowy. Dlatego tak bardzo ważne jest zbudowanie w sobie i w wysoko wrażliwym dziecku poczucia pewności siebie, która jasno i wyraźnie mówi, że pewny siebie człowiek, to ten który z dumą mówi o swoich odczuciach. Tylko jak to zrobić? Jak pomóc wysoko wrażliwemu dziecku mniej myśleć? Przede wszystkim należy przestać kierować się przekonaniem, że świat potrzebuje ludzi bez uczuć. Porzucić przekonanie, że tylko histerycy są wrażliwi. Te łatki nie są nam do niczego potrzebne. Nie dają wiedzy, jak żyć z wysoką wrażliwością, a jedynie odbierają człowiekowi chęci do życia. Nawet temu małemu. Wyobrażasz sobie, co musiał czuć ten mały chłopiec, który został skrytykowany przez ojca? Nawet dorosłej osobie zrobiłoby się przeogromnie przykro, gdy takowe słowa by usłyszała, a co dopiero dziecku. Bowiem nikt nie będzie w stanie znieść takiego oczerniania ze spokojem i opanowaniem. Jedno jest pewne – świat potrzebuje wiedzy o wysokiej wrażliwości w jeszcze większej ilości… Osoba dorosła musi pamiętać, że dla każdego, a w szczególności dla wysoko wrażliwego dziecka emocje będą ogromnym wyzwaniem. Dlatego jako osoba dorosła pełni pełną odpowiedzialność za swoje emocje i drogę, którą pod ich wpływem wskazuje swojemu dziecku. Sugerowałabym na początek każdemu rodzicowi przepracować swoje emocje i w ramach nowej wiedzy o sobie pomagać dziecku. Bowiem dorosły nierozumiejący siebie nie będzie w stanie pomóc dziecku zrozumieć jego wewnętrzny świat. Zależność goni zależność. Tak więc, aby wysoko wrażliwemu dziecku lepiej się żyło należy pokazać mu, że WWO to zaleta, a nie choroba, zaburzenie, kruchość, czy słabość. WWO to diament, który można oszlifować, aby łatwiej się żyło. Dziecko potrzebuje, aby rodzic pozwolił mu zrozumieć to, co przeżywa. Potrzebuje też, aby pokazano mu określoną sytuację z różnych stron. Nie wszystko jest tak jednoznaczne jak może mu się wydawać. Jednak taka pomoc potrzebuje cierpliwości i opanowania. A jeśli tego brak, to oznaka, że należy rozpocząć pracę nad sobą. Bowiem Twoja niewiedza lub brak cierpliwości nie może przyczynić się do kaleczenia wrażliwego umysłu co dopiero rozwijającego się dziecka. Tak więc, pomoc dorosłego jest jak złoto. Bez niej dziecko nie będzie w stanie odróżnić, a w dalszej kolejności wybrać tego, co może okazać się przydatne. Jak pisze Christell Petitcollin: „Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, i mimo sporadycznych napadów złości, nadwydajne dzieci są na wskroś dobre. Niektóre zachowują się tak, jakby nie rozumiały drwin albo złośliwości. Kiedy więc nie znajdują innego wyjaśnienia prócz tego, że same zachowują się nieodpowiednio, mają powód do emocjonalnych reakcji i do pielęgnowania goryczy wobec innych.” Opanowany i cierpliwy rodzic jest jak latarnia morska, która wskaże, co warto zrobić, gdy statek zaleje fala przeróżnych emocji. Latarnia musi także pełnić funkcję Anioła Stróża, który podczas nawałnicy będzie potrafił wspomóc i uspokoić. Co ważne, zadaniem latarni nie jest ignorowanie sztormów, ale pokazywanie dziecku, jak może utrzymać statek na powierzchni wzburzonych wód, a co najważniejsze, jak to zrobić ze spokojem. Rodzic musi nauczyć swoje wysoko wrażliwe dziecko mówić o emocjach i uczuciach. Dzięki temu zamknie oko cyklonu, w które wpada dziecko. Jak to pięknie ujęła autorka książki „Pomóż dziecku mniej myśleć”: „Każda wyrażona emocja traci moc. Jeśli mogę powiedzieć, co czuję, i znajdzie się ktoś, kto mnie wysłucha, natychmiast poprawi mi się nastrój.” Wszystko ma znaczenie… Warto wejść w świat swojego dziecka i sprawdzić, co mu pomaga, a co utrudnia. Nawet to, w jaki sposób urządzony został jego pokój ma znaczenie. Niektóre dzieci nie są w stanie uspokoić się w pomieszczeniu, które będzie pomalowane intensywnymi kolorami, a niektóre wręcz przeciwnie. Warto to sprawdzić, bowiem nie ma jednej odpowiedzi względem wszystkich wysoko wrażliwych dzieci. Dotyczy to także sposobu na wyciszenie się. Każde dziecko będzie potrzebowało czegoś innego. Jednak pamiętaj, że godzinna gra na komputerze, która na emocjach się opiera może dawać mylne złudzenie wyciszenia. Innymi słowy, to że dziecko przez godzinę jest cicho nie jest jednoznaczne z tym, że się wycisza. W większości przypadków granie w gry, które zapewniają mocne wrażenia jest niezwykle obciążające. Dotyczy to także filmów, czy bajek o takim samym zabarwieniu. W skrócie – cisza nie oznacza, że Twoje dziecko w tym momencie się wycisza. Warte jest również podkreślenia to, że dziecko nie powinno samo mierzyć się ze swoimi lękami. Wiara w to, że samo jest w stanie je pokonać, a następnie się z nich wyleczyć jest błędne. Wrażliwość potrzebuje wsparcia. A jej brak może doprowadzić do traumatycznych skutków. To bardzo ważne nauczyć dzieci, jaką pierwotną funkcję pełni strach, i tym samym pokazać mu, jak odróżnić strach racjonalny od tego nieracjonalnego. Bowiem strach jest nam potrzebny, a jego pierwotną funkcją jest ochrona przed niebezpieczeństwem, które jest widoczne gołym okiem. Zatem najważniejsze jest to, aby pokazać dziecku, że zawsze może na Ciebie liczyć. Że może liczyć na Twoją pomoc i wsparcie. Że ofiarujesz mu czas i wiedzę, która pomoże mu poradzić sobie z trudnymi emocjami. Oto krótki zarys etapów pracy nad emocjami: nazywanie i określanie emocji. Dzięki temu dziecko nie tylko poznaje emocje, ale wie, że w ogóle istnieją. Do podstawowych emocji należą: strach, złość, smutek, radość, wstręt, zaskoczenie; wskazać sposoby na przeżywanie emocji, tj. odszukać najlepsze sposoby na zarządzanie emocjami. Wskazać także sposoby na nie przejmowanie emocji drugiego człowieka; dać prawo do posiadania emocji i wyrażania ich, bez przesiąkania nimi. Kolejno – zasady. Każde dziecko potrzebuje zasad. To, że Twoje dziecko jest wysoko wrażliwe nie oznacza, że masz go rozpieszczać. Zasady są potrzebne. Dzięki nim dziecko buduje swoje własne. Dlatego tak bardzo ważne jest nauczenie go, że istnieją granice, których nie można przekraczać. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, to zapewne sam/a potrzebujesz popracować nad asertywnością i wypracować w sobie pewność siebie. Natomiast wracając do granic, to należy pamiętać o tym, że istnieją one w świecie zewnętrznym, jak i w tym wewnętrznym. A mam na myśli to, że granice w świecie wewnętrznym są także bardzo istotne. Ich brak przyczynia się do powstania toksycznego poczucia winy i wstydu, czy nieustannej destrukcyjnej samokrytyki. Podejrzewam, że wiesz o czym piszę… Wysoko wrażliwe dzieci często chcą wchodzić w rolę wybawiciela. Co może skutkować tym, że same wpadną w sidła sprawcy. Dlatego tak bardzo ważne jest uświadomienie dziecku nie zawsze musi pomagać. A co najważniejsze wyjaśnić mu, jaka jest różnica między pomaganiem a wyręczaniem. Cytując autorkę: „U nadwydajnych dzieci poczucie winy przybiera dwie główne postacie. Te bardzo dojrzałe, niezwykle odpowiedzialne dzieci sądzą, że dotyczy ich wszystko, co dzieje się wokół nich, a nawet na całym świecie. Obwiniają się za własną bezsilność, którą utożsamiają z pasywnością. Chciałyby móc reagować, nawet jeśli brakuje im środków, skoro są całkowicie zależne od dorosłych. Receptą na tę postać poczucia winy jest odzyskanie umiaru, danie sobie czasu na dorośnięcie i zdobycie świadomości, że pewnego dnia będzie można coś zdziałać, tak jak koliberek z indiańskiej legendy opowiadanej przez Pierre’a Rabhiego: „Pewnego razu wybuchł wielki pożar w lesie. Wszystkie zwierzęta, przerażone, obserwowały katastrofę w poczuciu bezsilności. Tylko mały koliber postanowił działać. Zaniósł w dziobku kilka kropli wody, aby cisnąć je w ogień. W pewnej chwili pancernik, poruszony tym lichym czynem, zwrócił się do niego: «Koliberku! Nie bądź niemądry. Nie ugasisz ognia kilkoma kroplami wody!». Koliber odpowiedział na to: «Wiem, ale zrobiłem, co do mnie należało»”. Oczywiście na świecie jest mnóstwo cierpienia. Ale można na nim spotkać także dużo piękna, prawdziwe cuda i wspaniałych ludzi. Dobro i zło współistnieją. Nie wolno brać na siebie wszystkich możliwych nieszczęść, podobnie jak nie wolno pozostawać na nie obojętnym. Można jednak zdecydować, w jaki sposób chce się w tym uczestniczyć, naturalnie w ograniczonym zakresie. (…)Opowiadaj swoim dzieciom o twoich własnych wartościach, zaangażowaniu i działaniach, i tłumacz im to wszystko. Świadomość, że ich właśni rodzice odgrywają role koliberków, na co dzień zdobywając się na drobne gesty, przyniesie im ukojenie . Druga postać poczucia winy, powszechna wśród nadwydajnych dzieci, to perfekcjonizm. Bardzo wymagające względem siebie obwiniają się za to, że nie osiągają takiego poziomu perfekcji, do jakiego aspirują. Także w tym przypadku trzeba nakierować je na rozsądniejsze oczekiwania.” Choć powyżej przemyciłam troszkę z książki „Pomóż dziecku mniej myśleć” o poczuciu winy, to wiedz, że autorka opisuje także to, jak pomóc dziecku w przypadku smutku, lęku i niepokoju, gniewu, wstydu, frustracji, radości, hiperemaptii, a nawet naduczciwości. Brzmi ciekawie? I takie jest. Temat hiperemaptii doskonale pokazuje, jak bardzo wychodzimy z własnej skóry, narażając się, aby tylko wyręczyć drugiego człowieka. Idąc za słowami autorki: „Aby kontrolować własną empatię i nie wchodzić w rolę wybawcy, trzeba nauczyć się wycofywać i nie oceniać sytuacji po pozorach. To znaczy: „nigdy nie reagować pod wpływem emocji”. Cóż za wyzwanie dla nadwydajnych, nawet tych dorosłych! Trzeba nauczyć się odróżniać współczucie od litości. Istnieją urodzone ofiary, które uwielbiają się żalić i manipulują innymi za pomocą swoich utyskiwań. Są również tacy, którzy cierpią i napotykają trudności, ale się z tym nie obnoszą. Każdy musi być w stanie rozwiązać własne problemy. Nie można niczego załatwiać za innych.” Temat warty wgłębienia, nie tylko przez dziecko, ale również osobę dorosłą. Polecam. „Problem z empatią polega na tym, że skłania nas do litowania się także nad draniami.” ~fragment z „Pomóż dziecku mniej myśleć” Książka autorstwa Christel Petitcollin może stać się świetnym przewodnikiem nie tylko dla wysoko wrażliwych dzieci, ale również dla ich rodziców. Zawarta w publikacji wiedza pozwala zrozumieć, jak wygląda wewnętrzny świat wysoko wrażliwego dziecka i z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć. A co najważniejsze autorka uczy czytelnika innego spojrzenia na wrażliwość, i to co z nią jest związane. Tę książkę polecam każdemu młodemu i dorosłemu człowiekowi. Im więcej wiemy o swoich myślach i uczuciach, tym większe pojawia się w nas samozrozumienie. Innymi słowami, przy pomocy tej książki warto oszlifować diament jakim jest WWO. Jeśli znajdziesz chwilę, to proszę daj znać, w komentarzu poniżej, czy masz w swoim domu taki mały „diament do oszlifowania”? Jeśli tak, to jaką radę dał/a byś innym rodzicom? Czekam na wieści od Ciebie. Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
Wysoko wrażliwa osoba, w skrócie nazywana WWO (z ang. highly sensitive person), to termin, którego autorką jest amerykańska psycholożka kliniczna Elaine Aron.. Dr Aron, która rozpoczęła w 1991 roku badania nad wysoką wrażliwością jako wrodzoną cechą temperamentu, wraz ze swoim mężem dr Arthurem Aronem, są dwojgiem wiodących naukowców badających psychologię miłości i Opis Opis Wysoko wrażliwe dzieci stanowią od piętnastu do dwudziestu procent wszystkich dzieci. Urodziły się z bardzo czułym i szybko reagującym układem nerwowym, co niesie za sobą zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje. Takie dzieci cechują się kreatywnością, intuicją, zaskakującą mądrością i empatią, ale jednocześnie niezwykle łatwo je przytłoczyć nadmiarem bodźców, nagłymi zmianami, krytyką bądź nieszczęściami innych. W zależności od temperamentu niektóre wysoko wrażliwe dzieci są aktywne, emocjonalne i wymagające, inne zaś są spokojne i skryte oraz nie sprawiają większych problemów wychowawczych. Wszystkie jednak muszą być wychowywane ze zrozumieniem, aby mogły poznać swoją wyjątkowość i nauczyć się czerpać z niej korzyści w dorosłym życiu. Niestety błędy wychowawcze dorosłych – wynikające z niezrozumienia i niewiedzy – łatwo mogą doprowadzić do wielu poważnych i negatywnych skutków, z którymi dziecku będzie niezwykle trudno sobie poradzić. Z takimi sytuacjami bardzo często spotykała się w swojej pracy Elaine Aron i dlatego – jako wybitna specjalistka i pionierka tej dziedziny – napisała praktyczny poradnik, który pomoże rodzicom, nauczycielom i opiekunom: zrozumieć wysoko wrażliwe dziecko i jego potrzeby; poradzić sobie z wyzwaniami związanymi z wychowywaniem takiego dziecka; wprowadzić w życie cztery podstawowe zasady mądrego i skutecznego rodzicielstwa; pomóc wysoko wrażliwemu dziecku funkcjonować w mało wrażliwym, a bardzo przytłaczającym świecie; zadbać o to, by nauka i kontakty z rówieśnikami sprawiały dziecku radość, a nie stanowiły źródło stresu; przystosować dziecko do zmian i radzenia sobie z nadmiernym pobudzeniem; uświadomić dziecku, że wysoka wrażliwość jest darem, a nie ograniczeniem; wychować dziecko na szczęśliwego, zdrowego i silnego – wysoko wrażliwego – dorosłego. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie? Autor: Aron Elaine Tłumaczenie: Sawicka-Chrapkowicz Anna Wydawnictwo: GWP Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 384 Numer wydania: I Data premiery: 2017-10-11 Rok wydania: 2021 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 167 x 237 x 27 Indeks: 22891136 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane Rolą rodzica jest wskazanie dziecku innych sposobów wyładowywania negatywnych emocji. Bardzo często rodzice zmagający się z problemem, że ich dziecko bije inne dzieci decydują się na
Dziecko wysoko wrażliwe – czyli jakie? Wysoko wrażliwe dziecko to osoba, która intensywniej odczuwa bodźce i emocje. Tak jak o niektórych mówi się, że są gruboskórni, jeśli chodzi o odczuwanie, tak o dzieciach wysoko wrażliwych można rzec, że pozbawione skóry. Mocniej czują, więcej przeżywają. To jest zaletą, ale w codziennym życiu może sprawiać kłopoty. Dzieci wysoko wrażliwe cechuje wysoko rozwinięta empatia, wrażliwość na innych ludzi i zwierzęta; kreatywność, pomysłowość, artyzm; nieszablonowe prace plastyczne; niestandardowe rozwiązania wyzwań i problemów; silnie rozwinięta intuicja; nieśmiałość, wycofanie, czasem bojaźliwość, lęki w kontaktach społecznych; wrażliwość sensoryczna (np. niechęć do drapiących materiałów, wyczuwanie nawet delikatnych zapachów, niechęć do zabrudzeń); wysoka wrażliwość na ból, zimno, gorąco itp.; preferowanie spokojnych zabaw, niechęć do hałasu, do niespodzianek; skupienie na szczegółach, zauważanie drobnych różnic; perfekcjonizm, używanie słów nieadekwatnych do wieku (profesjonalnych terminów). Jeśli większość lub wszystkie cechy zgadzają się z zachowaniami i osobowością twojego dziecka, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jest ono wysoko wrażliwe. Czy to problem? Wysoka wrażliwość nie jest chorobą ani zaburzeniem. Intensywniejsze doświadczanie emocji, a także wrażliwość sensoryczna mogą powodować, że bardzo wrażliwe dziecko będzie miało trudności w przedszkolu, szkole, w środowisku rówieśników. W dorosłości wysoko wrażliwe osoby również mogą: mieć problemy z adaptacją w nowym środowisku, nie lubić hałaśliwych miejsc, mieć predyspozycje do niektórych zawodów i trudności z innymi zajęciami. Wrażliwe niemowlę może mieć problemy z zasypianiem, budzeniem się. Z wiekiem może zmieniać się sposób reagowania. Wrażliwe dziecko w przedszkolu może wykazywać lęk i niepokój z powodu hałasu i nadmiaru bodźców. W wieku szkolnym dziecko wrażliwe może preferować spędzanie przerw w bibliotece, a nie na głośnym korytarzu. ‒ Ważne, żeby pamiętać, że wysoka wrażliwość u dzieci to coś więcej niż nieśmiałość, to coś innego niż nadwrażliwość sensoryczna. Wysoka wrażliwość to inny sposób odbierania świata. Jakby to obrazowo ująć, dziecko wysoko wrażliwe widzi więcej kolorów niż inni, widzi je intensywniej i przeżywa intensywniej ‒ tłumaczy Anna Jankowska, opiekunka medyczna. Wysoka wrażliwość może utrudniać codzienność, a przestymulowanie może prowadzić do trudności w zachowaniach, powodować negatywne emocje, smutek, płaczliwość czy agresję. Świadomość wysokiej wrażliwości u dziecka może ułatwić jego funkcjonowanie w rodzinie i w środowisku rówieśników. Jak postępować z dzieckiem wysoko wrażliwym? Jeżeli wiesz, że dziecko jest wysoko wrażliwe, poznaj sposoby, jak mu pomóc: Zachowuj spokój i reguluj swoje emocje – ponieważ dzieci wysoko wrażliwe odczuwają emocje rodziców, współodczuwają z nimi. Wspieraj dziecko w jego emocjach: gdy dziecko jest szczęśliwe, ciesz się razem z nim. Jeśli płacze, skup uwagę na dziecku i okaż mu wsparcie. Unikaj przestymulowania dziecka, nie zabieraj w miejsca głośne (np. koncerty, ale też galerie handlowe). W razie zabrudzenia, oczyść, żeby dziecko nie czuło dyskomfortu. Zapewniaj dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilności, regularny rytm dnia. Nie nalegaj, aby dziecko było duszą towarzystwa, ale też na bezpiecznym gruncie trenujcie umiejętności społeczne. Wybierając szkołę lub przedszkole, sprawdź, w której placówce są małe klasy, a kadra skupiona na uczniach jako jednostkach. Tłumna masowa szkoła może działać przytłaczająco na dziecko wysoko wrażliwe. Mając wysoko wrażliwe niemowlę, szczególnie skup się na utrzymaniu porządku i ciszy blisko dziecka. Unikaj nadmiaru przedmiotów w jego otoczeniu. Bądź blisko dziecka, bo to mu daje poczucie bezpieczeństwa. ‒ Uczniowie z wysoką wrażliwością mogą osiągać sukcesy w szkole, szczególnie w dziedzinach wymagających skupienia, a także w zajęciach artystycznych. Mogą mieć też poważne trudności w relacjach z rówieśnikami, problemy, żeby zgłosić się do odpowiedzi, czuć się przytłoczeni, zagubieni, zniechęceni do szkoły, mogą nie udzielać odpowiedzi, nawet jeśli ją znają – tłumaczy Anna Jankowska, opiekunka medyczna. Czy udać się do specjalisty? Wizyta w gabinecie psychologa, psychiatry, neurologa oraz neurologopedy jest niezbędna, jeśli wysoka wrażliwość utrudnia codzienne funkcjonowanie zarówno samemu dziecku, jak i jego rodzinie. Zanim udamy się z dzieckiem do specjalisty, możemy wykonać test na wysoką wrażliwość. Należy jednak brać pod uwagę, że testy są jedynie sugestią, a nie diagnozą. Przyczyną podobnych zachowań i reakcji mogą być zaburzenia ze spektrum autyzmu, mutyzm wybiórczy, zaburzenia integracji sensorycznej. Przydatnymi lekturami dla rodziców wrażliwych dzieci są książki autorstwa Elaine N. Aron. Ta amerykańska psycholożka i badaczka napisała wiele publikacji, które mogą pomóc rodzicom, „Naucz się kochać wysoką wrażliwość. Ćwiczenia” „Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, który nas przytłacza” „Wysoko wrażliwi i miłość” „Wysoko wrażliwi rodzice” „Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie” ‒ w książce znajdziemy test sprawdzający wysoką wrażliwość dziecka (test dostępny w kilku wersjach również w Internecie, można znaleźć pod nazwami test HSP lub WWO – highly sensitive person/wysoko wrażliwa osoba).
Wysoko wrażliwe dziecko może być sporym wyzwaniem w kwestii wychowania nie tylko dla rodziców, ale również dla nauczycieli i opiekunów. Potrzebuje on zupełnie innych bodźców, które będą odpowiednio wspomagać jego prawidłowy rozwój. Takie dzieci odczuwają wszystko bardziej i intensywnej. Zwracają uwagę na subtelne różnice.
Wiemy już, że w każdej klasie może pojawić się wysoko wrażliwy uczeń. Opiekowanie się nim i wspieranie jest dla niejednego nauczyciela wyzwaniem. Klasa szkolna może być dla wysoko wrażliwego ucznia środowiskiem uspokajającym, w którym będzie się uczyć we własnym tempie, rozwijając swoje talenty. Jak więc zorganizować taką naukę, aby wysoko wrażliwy uczeń był skoncentrowany i chłonął to, co dzieje się na lekcji? Kiedy wysoko wrażliwy uczeń ulega przestymulowaniu, spada u niego poziom koncentracji uwagi, niezbędnej do efektywnego uczenia się. Jak więc wysoka wrażliwość wpływa na zaburzenia koncentracji?„To wciąż duże wyzwanie dla naszego świata, by widzieć zasoby we wrażliwości, ale wzrost zainteresowania tą tematyką daje nadzieję, że część z nas zmierza we właściwą stronę.” E. Aron Wysoko wrażliwe dziecko a szkoła – część 1. czytaj tutaj. Wysoka wrażliwość a zaburzenia koncentracji Warto wiedzieć, że wysoko wrażliwe dzieci, kiedy muszą np. w szkole wyciszać (długo ignorować) rozpraszające ich bodźce, to potrafią to zrobić, ale wymaga to do nich sporych nakładów energii. Jeśli dystraktory słuchowe, wzrokowe, węchowe, ruchowe tak licznie i długo oddziaływają na dziecko, to może ono przejawiać zaburzenia w koncentracji uwagi. Łatwość przestymulowania sprawia, że pod koniec dnia szkolnego uczeń poczuje ogromne zmęczenie, ponieważ wkładał dużo więcej wysiłku niż jego rówieśnicy, by skupić się na lekcji, uważnie słuchać nauczyciela, ignorując rozpraszacze. Pod koniec hałaśliwego dnia w szkole wysoko wrażliwy uczeń może zachowywać się tak, jak dziecko nadmiernie pobudzone. Co może zrobić nauczyciel? Nauczyciel może przede wszystkim współpracować z rodzicami ucznia, którzy mogą się podzielić przydatnymi spostrzeżeniami na temat potrzeb swojego dziecka i tego, co je wspiera. Warto, aby nauczyciel uwzględnił rodziców jako ekspertów od dziecka, którzy znają je najlepiej. Ponadto może: Pozwolić mu posiedzieć w klasie lub innym odosobnionym miejscu (pod okiem nauczyciela), kiedy inni wychodzą na szkolny korytarz czy boisko – wysoko wrażliwi uczniowie źle znoszą hałas i zgiełk, szczególnie ten panujący podczas przerw. Jeśli jest to możliwe, warto wygospodarować w szkole tzw. ciche miejsce, gdzie wysoko wrażliwi uczniowie mogliby spędzać czas, np. czekając na kolejną lekcję. Pamiętajmy, że nie zawsze czytelnia czy biblioteka szkolna jest miejscem ciszy i spokoju. Nie przeciążać sali lekcyjnej bodźcami, np. kolorowymi plakatami czy porozwieszanymi rysunkami lub zorganizować na tyłach klasy taką przestrzeń, aby nic nie rozpraszało uwagi uczniów wrażliwych, gdy toczy się lekcja. Dobrze zorganizować przebieg zajęć, aby zniwelować chaos, np. poprowadzić lekcje według zasady 4U (więcej tutaj): Uruchomienie uwagi uczniów na lekcji. Ukierunkowanie – czyli powiedzieć, jaki jest cel, co będziemy robić, krótki plan. Utrzymanie uwagi ucznia – czyli jasne metody prowadzenia lekcji, bez nadmiernego przerzucania się na różne formy pracy czy materiały dydaktyczne. Ukończenie lekcji. Warto unikać zbyt szybkiego i głośnego mówienia, które w uszach ucznia wysoko wrażliwego może być odbierane jako krzyk, wprowadzać poczucie lęku i zagrożenia. Z wyprzedzeniem informować o planowanych wydarzeniach, np. wycieczkach tak, aby wysoko wrażliwy uczeń mógł się z tym oswoić i aby jego rodzice mieli czas, żeby z nim o tym porozmawiać. Warto pozwolić wysoko wrażliwemu uczniowi, aby integrował się z zespołem klasowym we własnym tempie. Dzieci te potrzebują więcej czasu na adaptację. Potrzebują najpierw poobserwować otoczenie i się z nim oswoić. Ważne, aby nauczyciel miał to na uwadze i traktował to jako normalny proces. W takich sytuacjach nie jest zasadne zachęcanie i poganianie ucznia. To dodaje tylko napięcia i spowalnia cały proces adaptacji. Jeśli zapraszamy wysoko wrażliwe dziecko do dyskusji klasowych czy ustnej odpowiedzi warto wiedzieć, że potrzebuje ono znacznie więcej czasu, aby się odezwać na forum. Dlatego że dzieci te dużo chętniej słuchają niż mówią. Dużo chętniej też obserwują niż włączają się w działania. Obserwacja to też skuteczna forma nauki, to też sposób na rozwój. Nie warto też nakłaniać dziecko do udziału w zajęciach grupowych, jeśli ono samo nie chce np. w takich aktywnościach, gdzie wymagana jest ekspozycja społeczna. Jednak z drugiej strony warto w trudnych dla ucznia sytuacjach stosować zasadę małych kroków tak, aby nie doprowadzać do całkowitej rezygnacji i poddania się. Np. kiedy uczeń ma kłopot z ekspozycją społeczna, to może najpierw poczyta tekst w parze, potem w kilkuosobowej grupie, a na koniec przy całej klasie. Doprowadzi to do mądrego równoważenia „naciskania i chronienia” ucznia. Nie warto stosować żadnych surowych metod dyscyplinujących, jak nagany, kary. Te dzieci doskonale zdają sobie sprawę z obowiązujących zasad i dużo lepsze jest łagodne przypomnienie im o tym i to na osobności. Bliskość i empatyczna komunikacja przyniosą dużo więcej pożytku. Podążać za tempem dziecka, które „powoli się rozgrzewa”. Nazywanie i odczytywanie tego, co się dzieje z dzieckiem, jego trudności czy dyskomfortu, np. Widzę, że jest Ci trudno. Widzę, że masz jakiś kłopot. Starszym dzieciom sprzyja wsparcie w postaci dorosłego mentora-tutora (tutoring szkolny). Wiele z nich dość wcześnie jest gotowych, aby w niektórych obszarach pracować na poziomie osoby dorosłej. Wzmacnia to samoocenę. Z uwagi na to, że grupa wysoko wrażliwych dzieci nie jest jednorodna, a wysoka wrażliwość ma różne oblicza warto, aby nauczyciel, kiedy dowie się, że ma w klasie wysoko wrażliwe dziecko, odpowiedział sobie na kilka pytań: Kim tak naprawdę jest mój wysoko wrażliwy uczeń? Co lubi, a czego nie lubi? Co jest jego mocną stroną i co warto wspierać? Co jest jego kłopotem, trudnością i jakiego potrzebuje wsparcia? Czego się boi? Co sprawia mu radość, przyjemność? Kiedy i w jakich sytuacjach odczuwa zakłopotanie, napięcie, dyskomfort? Kiedy i w jakich sytuacjach jest z siebie zadowolony, dumny? Pamiętajmy, że nieocenioną skarbnicą wiedzy o dziecku są jego rodzice. Zaprośmy ich do dialogu, poprośmy o podpowiedź, jak wspierać ich wysoko wrażliwe dziecko. Co szkoła, co nauczyciel może dla niego zrobić, aby czuło się w niej dobrze i lubiło do niej przychodzić. Ważne jest, aby nauczyciel postrzegał wysoką wrażliwość jako zasób swojego ucznia, a nie jego słabość. Dzieci te mają wiele zdolności, dostrzegają i unikają błędów, są sumienne, kreatywne, myślą nieliniowo, niestandardowo i wiele innych. To, czy te zdolności wysoko wrażliwego ucznia będą mogły się rozwijać, zależy od tego, na ile środowiska szkolne będą wrażliwe na ich potrzeby. Warto wspierać te dzieci z takim osobistym przekonaniem, że każde dziecko, również to wysoko wrażliwe stara się robić to, co robi, najlepiej jak potrafi. Gdyby potrafiło lepiej, to by robiło. Literatura:Elaine Aron. Wysoko wrażliwe dziecko. Wydawnictwo GWP. Sopot 2017. Thomas Boyce. Dziecko orchidea czy mlecz. Wydawnictwo Czarna Owca. Warszawa 2019. Marzena Jasińska Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów.
wysoko wrażliwe dzieci - eDziecko.pl - serwis dla rodziców o ciąży, porodzie, zdrowiu, wychowaniu, karmieniu i pielęgnacji dzieci. Ponad 3.000 porad lekarzy i specjalistów. Znajdziesz tu również przedszkola, przepisy kulinarne, pomysły na zabawy, bajki i opowiadania dla dzieci, bazę imion i inne.
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie doświadczenia ostatnich tygodni, w których bardzo często słyszałam pytanie: Jak wspierać wysoko wrażliwe dziecko w przedszkolu? Pytanie to padało na kursie o adaptacji, na konsultacjach w Bliskim Miejscu i mimo iż często się powtarzało, dotyczyło unikalnych doświadczeń rodzin, które spotkałam na swojej zawodowej drodze. Dla wielu z nich ten przedszkolny start był trudny, dla niektórych zaskakujący, niewątpliwie jednak dla wszystkich pełen znaków zapytania. Jeśli jesteście rodzicami wrażliwych dzieci, to prawdopodobnie znacie ten stan „znaków zapytania”, które pojawiają się przed nowym, nieznanym, niepewnym w życiu Waszych dzieci. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z kilkunastu lat pracy w przedszkolach i strategiami, które mogą być wspierające w przedszkolnej codzienności wrażliwych dzieci. Zanim jednak przejdę do konkretów, kilka słów wstępu. Wysoko wrażliwe dziecko? O wysokiej wrażliwości napisano już dużo. Ja odsyłam Was do publikacji Elaine Aron – tej o dorosłych i tej o dzieciach. Polecę Wam też mój tekst o wrażliwych dzieciach w wydaniu specjalnym magazynu Dziecko oraz tutaj na blogu. Cokolwiek przeczytacie, prawdopodobnie poczujecie ulgę, zrozumienie, poczucie przynależności, być może wspólnotę – że nie tylko Wy, nie tylko Wasze dziecko. Cokolwiek przeczytacie, nie zapominajcie jednak, że to nadal Wy, nadal Wasze dziecko, jedyne, niepowtarzalne, będące kimś znacznie więcej niż wysoka wrażliwość, która czasem może stać się uwierającą etykietką. To, do czego ja chciałabym Was zaprosić w myśleniu o wrażliwych dzieciach, to wsparcie, które możecie im dać i zasoby, które możecie w owej wrażliwości dostrzec. Przesiewajcie jednak moje myśli przez filtr potrzeb Waszych i Waszego dziecka. Przez Wasze zasoby, możliwości, moment życia, w którym jako rodzina jesteście. Niech więc nie będą to dla Was przepisy, ale worek z którego można brać albo i nie. Wsparcie, a nie wytyczne. Wysoko wrażliwe dziecko w przedszkolu – zacznijmy od informacji Prawdopodobnie, skoro czytacie ten tekst, macie wrażliwe dziecko/dzieci. Być może sami też jesteście wrażliwi i „wiecie jak to jest” a być może dodatkowo „nie chcecie patrzeć na dziecko przez swój pryzmat”. Przybliżam Wam te cytowane zdania, bo słyszałam je już wiele razy i wiem, jak bardzo są ważne dla myślenia o wspieraniu wrażliwych dzieci. Ten kawałek wspólnoty, ale też indywidualności, pozwala widzieć zasoby i wyzwania, które mogą stanąć na edukacyjnej drodze Waszych dzieci. Wy już prawdopodobnie wiecie, że są wrażliwe i że czasem potrzebują więcej, czasem mniej, czasem inaczej. Że mogą ponosić większy koszt codziennych wyzwań i dłużej schodzić z napięcia. Ta wiedza jest unikalna i wręcz ekspercka i warto ją wykorzystać. Jak? Jeśli Wasze dziecko rozpoczyna przygodę z przedszkolem/szkołą, dobrze jest zacząć od rozmowy z nauczycielem/nauczycielami/wychowawcą. Taka rozmowa z poziomu spotkania, a nie oczekiwań albo tłumaczenia się, może być ważnym krokiem dla myślenia o wsparciu dziecka. Pisząc o spotkaniu mam na myśli nie tylko sam jego fakt, ale też atmosferę, w której ja jako rodzic (ekspert od mojego dziecka) przychodzę do pani/pana (eksperta od dzieci). Przychodzę i dzielę się tym, co wiem o moim dziecku i zastanawiamy się RAZEM, co je wesprze, a co niekoniecznie. Czym się dzielić? – pytają często rodzice. Tym, jak widzicie zasoby Waszego dziecka i jego potrzeby. Tym, co wiecie, że pomaga mu w nowych sytuacjach, a co utrudnia wejście w nieznane. Tym, jak lubi wchodzić w kontakt, a jak niekoniecznie. Tym, co je przeciąża, a co reguluje. Jeśli wyjdziemy z punktu „spotkajmy się”, dzieląc się tym, co wiemy o naszym dziecku, mamy szansę też wspólnie się zastanowić: Co może mu pomóc? Co jest dostępne w danej placówce, a co nie? Jak możemy wspólnie regulować poziom wyzwań i zasobów dziecka? Czy w ogóle coś mówić? – to też bardzo częste pytanie. Rodzice boją się stygmatyzacji, łatek, uprzedzeń. Słyszę i rozumiem te obawy, coraz więcej mam jednak doświadczeń, w których rodzice mówią mi, że było warto. Odważyli się i że poczuli, że robią coś ważnego dla dziecka. Oczywiście w takiej rozmowie to nie tylko rodzic siada do stołu, ale też kadra, od której nastawienia, zasobów i możliwości wiele zależy. Ufam jednak i coraz częściej doświadczam, że w atmosferze spotkania, naprawdę można się usłyszeć, a przede wszystkim usłyszeć dziecko. Tu didaskalia – atmosfera spotkania to nie jest to, że przynoszę nauczycielowi książkę o wysoko wrażliwych dzieciach. To mu raczej nie pomoże, a dociśnie do (i tak wypchanego oczekiwaniami i obowiązkami) planu. Zachęcam więc Was do opowiadania o swoim dziecku, a nie o „nazwie”. Wysoko wrażliwe dziecko – przedszkolne wyzwania Zapewne jeśli jesteś rodzicem wrażliwego dziecka, wiesz, że jedną z cech wrażliwości wg Aron jest głębokie przetwarzanie i związana z nim skłonność do przeciążania się. Mówiąc w wieeelkim uproszczeniu, ja lubię nazywać układy nerwowe wrażliwych dzieci jako czułe i troskliwe. To wielkie uproszczenie chciałabym na rodzicielskie potrzeby zobrazować tak: Czuły układ nerwowy bardzo wiele z przedszkolnych bodźców i informacji będzie traktował jako ważne. Czułość będzie więc jego wyłapywaniem, czujnością. Ważne, ważne, ważne. Rodzice dużo mówią o przedszkolu – ważne. Tacie drżą ręce przy zapinaniu mojej bluzy – ważne. Mama mnie mocno przytula – ważne. Pod przedszkolem są kamienie na parkingu – ważne. Drzwi do przedszkola skrzypią – ważne. Po wejściu ktoś nas zagaduje – ważne. Inne dzieci płaczą – ważne. Pachnie owsianką – ważne. Ja nie lubię owsianki – ważne. itd itd. Czułość w akcji, więc pora na troskliwość. Zadbaj o siebie, mamy za dużo, przeciążenie systemu, to pewnie przez tę czułość. Emocje, lęk, złość, niepewność, wtulenie w tatę, schowanie się za mamą, zniechęcona mina. To ja, Twój troskliwy układ nerwowy, masz za dużo, więc włączam alarm troski. Nie dźwigamy! Co to oznacza w praktyce? Świadomość tej czułości i troski może nam podpowiedzieć kilka strategii. Dzieci wrażliwe mogą szybciej i łatwiej się przeciążać – to jest fakt. To, co możemy zrobić to, uwzględniając nasze dorosłe znaczenie w regulacji dziecięcych emocji, zastanowić się – czy i ile z tych przeciążeń możemy dziecku odjąć, ile wziąć na siebie, gdzie je naładować i dodać im procentów do ich wewnętrznej baterii? Oczywiście w codzienności nie da się odjąć dzieciom wszystkich bodźców, nie przytulać, bo poczują nasze walące serce, albo nie wchodzić, bo pachnie owsianką. Można jednak być czułym (nie czujnym) i obserwować czy poziom przeciążenia, jest jeszcze w zakresie ich regulacji, czy jest już taki, że można je w tym wesprzeć. Czuły a nie czujny to rodzic trochę za dzieckiem, trochę obok, a nie wybiegający przed szereg. Czuły, czyli uważny na to, co jest jeszcze troską o dziecko, a co jego własnym napięciem i wzmożoną czujnością. Żeby nie napisać tutaj książki, spróbuję streścić w kilku punktach moje obserwacje dotyczące wyzwań, które stawia przed wrażliwymi dziećmi przedszkole. Zapewne jest ich więcej, zapewne części z nich doświadczają dzieci w ogóle, ja jednak skupię się na tych, które obserwuję najczęściej. Wrócę przy tym do myśli, żeby nałożyć na to wszystko filtr indywidualności, pamiętając, że wysoka wrażliwość to kawałek Waszych dzieci, nie całość. Jeśli dziecko jest wrażliwe, warto pamiętać, że: może potrzebować dużo regulacji przez ciało, czyli bliskości, spacerów, ładowania akumulatorów biologicznych, czasem nawet śniadaniem, które lubi, choćby to miała być biała kajzerka z dżemem, a nie coś super-hiper-zdrowego-i-eko, ta regulacja przez ciało może być w jego przypadku bardziej wspierająca niż rozmowy o przedszkolu albo emocjach – więcej o tym tutaj, jeśli jednak potrzebuje rozmów, to niech będzie to jego potrzeba, a nie moja, mając na uwadze ogrom WAŻNYCH (informacji/bodźców) dla jego układu nerwowego, część spraw mogę wziąć na siebie – może np. nie potrzebować teraz pamiętać o tym, jaki ma znaczek, jak się nazywa jego grupa, jak ma na imię pani itd. znowu mając na uwadze ogrom WAŻNYCH, których doświadcza w związku z przedszkolem, ja dorosły mogę sprawdzić, ile WAŻNYCH potrzebuje poza przedszkolem, ile dam mu mniej ważnych, ale regenerujących, np. leżenia razem na kanapie, zamiast wizyty na tłocznym placu zabaw, mając na uwadze TROSKĘ mogę spróbować pamiętać, że okres zmian to okres łagodności, a nie wychowywania. U dziecka dużo się dzieje, może więc nie być wzorem komunikacji z rodzicem, współpracy, energii i radości. Jego system może się troszczyć tak, że całość zasobów pójdzie na przetrwanie, a nie współpracę, nie będzie to więc czas „wychowywania”, ale zrozumienie i wsparcia. Z dalszych konkretów warto pamiętać, że wrażliwe dzieci mogą: potrzebować być w przedszkolu krócej, żeby się nie przeciążać nadmiarem (krócej czasem oznacza krócej danego dnia albo całościowo w skali tygodnia). przychodzić, kiedy na sali jest jeszcze mniej dzieci, przychodzić, kiedy jest zorganizowana aktywność (nie trzeba brać na siebie ciężaru „nie wiem co robić”), czasem przychodzić, kiedy jest swobodna aktywność, bo wzięcie pod uwagę czyjegoś planu jest jeszcze niedostępne z racji stresu rozstania (tutaj już wiedza o danym dziecku ma ogromne znaczenie), wchodzić w kontakt po swojemu, mieć prawo do niewchodzenia w kontakt, jeśli nie są gotowe, czasem mogą nie mieć ochoty na nas patrzeć, jak odchodzimy, bo to dla nich za dużo mieć swój obiad, zupę, coś do jedzenia (za zgodą przedszkola), jeśli jedzenie przedszkolne jest jeszcze poza zasięgiem, a znane domowe pomaga w regulacji ciała (czyli w unikaniu sytuacji – jestem głodny – ważne, a dużo ważnych = przeciążenie) potrzebować miejsca/możliwości do regulacji w ciągu dnia, np. w sali obok, w namiocie, w kąciku z książkami, w kąciku sensorycznym, podczas odpoczynku, potrzebować czasu, na kolejne kroki, a tymczasem robić tyle, na ile wystarcza zasobów. To może nie być jeszcze jego czas na przyjaźnie, korzystanie z agnielskiego i naukę piosenek. Możliwe, że ma zasoby tylko na bycie w dużej ilości WAŻNYCH, a w ramach TROSKI jego aktywności nie jest teraz nakierowana na wielkie odkrycia i rozwojowe rewolucje. itd. itd. Wysoko wrażliwy – przejście ze stanu w stan To jest dla mnie bardzo ważne i bardzo chcę o tym napisać. Moje obserwacje i doświadczenie pokazują, że jednym z wielu wyzwań dla wrażliwych dzieci jest przejście ze stanu w stan. Ma to po części związek z ich układem nerwowym, a w praktyce z czasem, który jest im potrzebny na adaptację do nowej sytuacji. To przejście ze stanu w stan jest w przedszkolu szczególnie widoczne w trzech momentach/sytuacjach: rozstanie z rodzicem – przejście ze stanu „z” do stanu „bez” bywa, szczególnie w okresie adaptacji, jednym z największych wyzwań. O samym rozstaniu napisałam tu i tu, w tym tekście chcę podpowiedzieć Wam konkretną strategię jaką jest łącznik, pośrednik między tymi stanami. Czasami będzie nim maskotka, ale zwykle dzieci wspiera coś, co wiąże się z rodzicami. Może to być serduszko narysowane długopisem (oczywiście w miejscu, w którym się nie zmyje), może to być buziak złapany w pięść i schowany do kieszeni, bilet z torebki mamy, szalik taty. Pomocne bywają też czytane wcześniej książki np. „Kuku i historia pępka”, które pokazują dzieciom perspektywę tego, że nawet jak nie są z nami, to jesteśmy razem myślami. W rozstaniu jest jeszcze jeden element zmiany stanów – przejście od rodzica do nauczyciela. To temat rzeka, ale moje obserwacje pokazują, że część dzieci potrzebuje czasu, żeby wejść w kontakt nawet z osobą, którą już długo znają (bo trudność ta często nie dotyczy to tylko adaptacji). Czasem jednak potrzebują też łącznika, który wyśle nauczyciel – zauważy, że już są gotowe być w kontakcie (również z innymi dziećmi), ale jeszcze nie mają pomysłu jak w niego wejść. Minął więc już moment „potrzebuję czasu”, jest gotowość na dalszy krok, ale brakuje dziecku na niego strategii. I tu uważny nauczyciel będzie ogromnym wsparciem zmiany planów/otoczenia/osób/aktywności – to już działka, na którą rodzice nie mają większego wpływu, ale nauczyciele już tak. Sięgnijmy po konkrety – przykładowo: zbyt szybka zmiana aktywności wywołana np. dzwonkiem, może być trudna dla wrażliwego dziecka, bo ono nie przejdzie tak szybko ze stanu „bawimy się” w stan „wychodzimy na dwór”. Może więc potrzebować informacji wcześniej, żeby się przygotować, łagodniejszego, płynnego sygnału (piosenki a nie dzwonka), obecności dorosłego itp. Inny typ zmiany, ten dotyczący nauczycieli bywa trudny np. podczas rozstania, kiedy dziecko adaptowało się tydzień i zna już rozstania przy nauczycielce A, a od poniedziałku poranną zmianę ma nauczycielka B. Może być tak, że będzie się to dla niego wiązało z trudem i potrzebą nowej adaptacji i warto mieć to na uwadze. wyjście z przedszkola – tu mogłabym napisać esej. Znam wielu rodziców, którzy myślą, że tylko ich dzieci „tak wychodzą”. Rozregulowane na różne sposoby – czasem w stronę szaleństwa, „głupawki” i braku współpracy, czasem w stronę braku tejże współpracy wzbogaconej złością, niechęcią, rozdrażnieniem. To i to może znowu potrzebować czasu i regulacji przez ciało a nie wychowywania, np. dłuższego spaceru do samochodu bez przypytywania, co było w przedszkolu albo kanapki, wody, łagodnego tonu głosu itp. Pamiętajcie, że po całym dniu (a nawet kilku godzinach) w przedszkolu dzieci często są w przetrwaniu, a nie w uczeniu. Na rozmowy o tym, że dla Was sposób wychodzenia jest trudny i zastanawiacie się, jak to zmienić, przyjdzie czas, kiedy wrócą do komfortu (o ile jeszcze te rozmowy będą Wam potrzebne). Ze strategii jeszcze – znam przedszkola, które w przypadku trudności u wrażliwych dzieci przy wyjściu, decydują się na takie rozwiązanie, że np. dają dziecku znać, kiedy mama zadzwoni domofonem, że ona już idzie, dzięki temu jej widok nie jest zaskoczeniem. Na koniec? Już widzę, że mogłabym tak pisać godzinami. Pisać o wrażliwych punktach dla wrażliwych przedszkolaków, a i tak nie ujęłabym wszystkich, pamiętając szczególnie, że wrażliwość to nie jest całość informacji o dziecku. Nie wspomniałam o dbaniu o siebie, które w kontekście towarzyszenia wrażliwym dzieciom jest szczególnie ważne i zasługuje na osobny tekst. Zbliżę się już do końca, bo zarówno przedszkole, adaptacja jak i wysoka wrażliwość, to temat rzeka. Jeśli chcecie zgłębić temat adaptacji, również w kontekście wysokiej wrażliwości, zapraszam Was na kurs online, który wystartuje w sierpniu. Więcej informacji znajdziecie klikając w poniższy baner. Cechy dzieci wysoko wrażliwych. Wysoka wrażliwość, która dotyczy również dorosłych ludzi, obejmuje 4 cechy. Aby mówić o wysokiej wrażliwości, wszystkie powinny być obecne u dziecka. 1. Głębokie przetwarzanie – dziecko jest bardziej świadome tego, co się dzieje, zarówno wewnątrz jego ciała, jaki na zewnątrz (w otoczeniu). Wysoka wrażliwość jest cechą wrodzoną, związaną z temperamentem, uwarunkowaną neurologiczne i powiązaną z większą pobudliwością komórek nerwowych. Dlatego wysoko wrażliwe dzieci przejawiają większą wrażliwość na bodźce fizyczne, emocjonalne i z wysoką wrażliwością potrzebują większego wsparcia od nauczyciela w trakcie zajęć lekcyjnych oraz w relacjach z rówieśnikami. Elaine Aron – autorka książki „Wysoko wrażliwe dziecko” daje wskazówki dla nauczycieli, radzi jak możemy wspomagać ucznia z wysoką wrażliwością. ` Po pierwsze powinniśmy spodziewać się, że w każdej klasie znajdzie się od 15 do 20% dzieci wysoko wrażliwych. Taki uczeń, zanim podejmie działanie, woli najpierw przyglądać się uważnie wszystkim subtelnościom danej sytuacji. W konsekwencji dzieci te bywają zamyślone, mają intuicję, są kreatywne, szanują uczucia innych, są świadome subtelnych wrażliwość sprawia też, że łatwiej jest te dzieci zranić, przytłoczyć, zawstydzić. Wolniej oswajają się z nowym otoczeniem i z nową sytuacją, np. ze zmianą nauczyciela. Możemy to mylnie odczytać jako wycofanie. Powinniśmy współpracować z rodzicami, którzy mogą naprowadzić nas na skuteczne strategie pracy z ich dziećmi. Poza tym rodzice w domu widzą bystre, towarzyskie dziecko a my w szkole ocenimy je zupełnie inaczej np. jako nieśmiałe, wycofane dziecko. Wybierajmy dla WWD zajęcia teatralne, plastyczne, pisemne, wybierajmy lektury, które dotyczą skomplikowanych zagadnień moralnych lub emocji. Dlatego że, WWD często mają umysły dorosłych, starajmy się angażować je np. w planowanie projektów klasowych, lub ze względu na ich dar do odczytywania intencji innych ludzi bądź sygnałów niewerbalnych, możemy zaangażować takie dzieci do pomocy uczniom obcego pochodzenia. Dzieci z WWD łatwiej ulegają przestymulowaniu, dlatego dbajmy o ich poziom pobudzenia, aby mogli pracować efektywnie. Opanowanie nadmiernego pobudzenia trwa co najmniej dwadzieścia minut, dlatego lepiej mu zapobiegać, ponieważ możemy doprowadzić do niechęci chodzenia do szkoły. Starajmy się wyczuć, kiedy dane dziecko jest gotowe na silniejszą mobilizację, a kiedy musimy się wycofać. Dopilnujmy by każde działanie było zakończone sukcesem i odpowiednią pochwałą. Jeśli takie dziecko będzie miało problem z zadawaniem pytać na forum klasy, możemy poprosić o napisanie pytania na kartce. Pozwólmy dziecku z WWD integrować się w klasie we własnym tempie. Przystosowywanie się do nowej sytuacji może trwać tygodniami, miesiącami, a nawet cały rok i spowodowane jest to ostrożnością, zachowawczością a nie strachem. Musimy być świadomi, że nasza uwaga, spojrzenie, może nasilić pobudzenie WWD. Możemy odwrócić wzrok mówiąc do ucznia, możemy naprowadzić go na prawidłową odpowiedź, możemy zasugerować np. „Być może chciałeś powiedzieć...” itp. Nie naciskajmy, jeśli dziecko nie chce odpowiedzieć na proste pytanie. Ja cierpliwie czekam od paru miesięcy, aż moja zdolna uczennica z WWD (tak myślę) odpowie „jestem” podczas sprawdzania obecności. Ostatnio usłyszałam cichutkie „jestem” i musiałam ukrywać swoją radość żeby jej nie zniechęcić. Mamy dbać, aby podczas sprawdzianów, dzieci były odprężone, ponieważ dzieci z WWD mają dużo informacji do przetworzenia i zbyt wysokie pobudzenie im w tym nie pomoże tyko zakłóci myślenie. Moje ostatnie doświadczenie z uczniem z WWD. Zadałam proste zadanie do uzupełnienia w zeszycie ćwiczeń, prowadziłam dzieci krok po kroku, następnie przeszłam po klasie sprawdzić efekty; Uczeń z WWD, miał prawidłowo napisane zdania tylko nie w miejscu do tego przeznaczonym. Dla niego najwidoczniej było zbyt dużo bodźców aby mógł dobrze się skoncentrować czyli otwarta książka, ćwiczenia i włączony ekran w klasie, dodatkowo bałagan kolegi na ławce. Informujmy dużo wcześniej o nadchodzących zmianach takich jak wycieczka, konkurs, apel. Dzięki temu dzieci te będą łatwiej adaptować się do nowej sytuacji i nie będą przysparzać komukolwiek problemów np. rodzicom w domu. Nie stosujmy surowych metod dyscyplinujących wobec WWD. Dzieci te z reguły dobrze pamiętają obowiązujące zasady i wystarczy im tylko łagodnie przypomnieć o nich. U niektórych, sama świadomość, że popełniły błąd wywoła łzy lub duże pobudzenie. Jeśli zareagujemy mocno na zachowanie takiego ucznia, on zapamięta naszą reakcję, ale nie nauczy się postępować prawidłowo. Postarajmy się by nasza sala lekcyjna była czysta, przewietrzona, pozbawiona zbędnych ozdób, jaskrawych kolorów. To wszystko wpływa na rozproszenia naszych uczniów, nie tylko z WWD. Pomagajmy w problemach społecznych. WWD mogą wolniej zawierać przyjaźnie i potrzebować w tym naszej pomocy. Dzieci te mogą stanowić cel żartownisiów lub dręczycieli, ponieważ łatwo jest je zdenerwować. „Jak wskazują najnowsze doniesienia na temat odrzucania, kpin i nękania, to na dorosłych spoczywa obowiązek stworzenia takiej atmosfery, w której pewne postawy zastępuje się akceptacją i szacunkiem dla innych ludzi.” jak napisała Elaine Aron w swojej Aron „Wysoko wrażliwe dziecko”John Philip Louis, Karen McDonald Louis „Potrzeby emocjonalne dziecka” Zaburzenia integracji sensorycznej powodują, że dziecko cierpi na nadwrażliwość lub podwrażliwość zmysłową. Trudno mu się ubrać, skupić, chodzić itd. O zaburzeniach integracji sensorycznej może świadczyć np. nadwrażliwość lub niewrażliwość na dotyk, zaburzenia równowagi, unikanie bliskości. Dzieci z zaburzeniami
Od paru tygodni piszę ten wpis, a myśl o wysokiej wrażliwości mojego dziecka towarzyszy mi od miesięcy. Chcę napisać więcej o temperamencie, który wydaje się niedoceniany. Wiem o tym, bo sama taki posiadam. Jestem wysoko wrażliwą osobą, która ma wysoko wrażliwe dziecko. I jak mi jest z tym? Nie będę ukrywać, że bardzo różnie. NIE DAJ SOBIE WMÓWIĆ, ŻE Z TOBĄ JEST COŚ NIE TAK Jak byłam młodsza wstydziłam się swojej wrażliwości. Od zawsze czułam bardziej, widziałam więcej, przeżywałam intensywniej. Nie zawsze miałam na to przestrzeń i wiele z moich doświadczeń sprawiło, że zamykałam się w sobie. Wstydziłam się swoich reakcji i emocji. W różnych sytuacjach słyszałam słowa: „przesadzasz”, „jesteś przewrażliwiona”, „nic takiego się nie stało”, a w moim odczuciu było zupełnie inaczej. Nie wiedziałam jednak jak zaufać temu, co czuję. Bo nikt nie mówił, że wysoka wrażliwość to coś normalnego, akceptowanego. Raczej widziano tę cechę w kategorii inności. Długo nie widziałam wartości w tym przeżywaniu. Czułam się dziwna. Zastanawiałam się, co ze mną jest nie tak. W duchu przeklinałam swoje podejście do życia, aż do czasu, gdy znalazłam ujście swojej wrażliwości. WYSOKO WRAŻLIWE DZIECKO STAJE SIĘ WYSOKO WRAŻLIWYM DOROSŁYM W poszukiwaniu swojej drogi jako psycholożki, autorki bloga i fotografki zaczęłam doceniać siebie bardziej. Wiem, że nie lubię zatłoczonych miejsc, że wolę kontakt jeden na jeden niż spotkanie w większej grupie. Lubię analizować ludzkie zachowania i zamiast oceniać, szukać głębiej. Wiem, co mi służy, a co powoduje, że czuję się przeciążona, więc nauczyłam się żyć po swojemu. Każda sesja fotograficzna, którą wykonuje sprawia, że dosięgam głębszych emocji, wyciągam je na wierzch. Buduję relację z osobami, które stają przed moim obiektywem. Otwieram się na nich, pokazuję to, w jaki sposób patrzę na świat i czuję, że ta wrażliwość przyciąga. Kosztuje mnie to dużo energii, ale daje mi wielką satysfakcję. Bez wrażliwości nie osiągnęłabym wiele w tej dziedzinie, ale dojście do tego momentu zajęło mi wiele czasu. Żałuję, że kiedyś nie mówiło się o niej więcej, być może pod pewnymi względami byłoby mi teraz łatwiej. WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ TO NIE WADA Wysoko wrażliwe osoby stanowią około 15-20% populacji. Cecha ta nie może być wadą. Ewolucja by nie pozwoliła na to, by tak duży odsetek ludności był wrażliwy, gdyby nie miało to czemuś służyć. Osoby wysoko wrażliwe są często bardzo analityczne, łatwiej zauważają zagrożenia, podejmują szereg działań, zanim podejmą decyzję. Czasem widzą więcej, czasem stoją na straży bezpieczeństwa, a czasem z wielką empatią i kreatywnością potrafią podejść do jakiegoś tematu. Takie osoby są światu potrzebne, teraz to wiem. Wysoka wrażliwość ma podłoże genetyczne i jeśli zauważymy, że mamy wysoko wrażliwe dzieci i potraktujemy tę cechę w kategorii „moje dziecko tak po prostu ma”, a nie że „z moim dzieckiem jest coś nie tak”, to jest szansa, że zaakceptujemy je takim, jakie jest i nie będziemy szukać przyczyn w nieprawidłowym ich rozwoju, a towarzyszenie im będzie bardziej świadome. Wysoko wrażliwe dzieci, które dorastają w optymalnych warunkach, radzą sobie w życiu równie dobrze lub nawet lepiej niż osoby mniej wrażliwe. Skąd o tym wiem? Po przeczytaniu książki „Wysoko wrażliwe dziecko” Elain Aron, która otworzyła mi oczy i pozwoliła zaakceptować wiele aspektów mojej osobowości i charakteru mojego dziecka. Czytając jej książkę, zwłaszcza pierwszą część, czułam, że moje ciało się rozluźnia. Podejście do wrażliwości jako czegoś niezwykle interesującego i akceptowanego w społeczeństwie to coś, czego mi brakowało. Wrażliwe dzieci często oceniane są jako te grymaśne, nieśmiałe lub bojaźliwe. Szybko się denerwują, złoszczą lub wycofują i gasną. Mogą bać się nowych sytuacji albo obcych ludzi. Mogą być introwertykami, ale nie muszą. Czasem mamy wrażenie, że tylko nasze dziecko tak się zachowuje. Że wszystkie inne się dostosowują i jakoś sobie radzą, ale to nieprawda. To tylko nasze wrażenie. Sama łapię się na tym, że wydaje mi się, że tylko mój syn ma problem z adaptacją. A potem przypominam sobie, że co piąte dziecko wykazuje cechę wysokiej wrażliwości i być może u innych dzieci objawia się ona trochę inaczej. Jedno wiem na pewno, pamiętajmy, że wysoka wrażliwość to cecha, która w dorosłym życiu może przynieść wiele dobrego (sama jestem tego przykładem!), więc zaakceptujmy ją także u dzieci. Otaczajmy się osobami, które rozumieją tę cechę i które mają podobny temperament. Najgorsze co może być, to poczuć się osamotnionym. A nie jesteśmy w tym sami. Jest nas więcej. Nasz syn ma wysoko wrażliwych rodziców, więc można było się spodziewać, że on też tę cechę będzie posiadał. Nie sądziłam jednak, że będę przeglądać się w nim jak w lustrze i uczyć od niego akceptacji. Trudna to nauka dla każdego rodzica, ale bycie wysoko wrażliwym i jednocześnie bycie mamą lub tatą jest wyjątkowo wyczerpujące i mocno przeciążające – ze względu na ciągłe analizowanie, szukanie relacji między przetwarzanymi zachowaniami, rozważanie wszystkich opcji przed podjęciem jakichkolwiek decyzji, łatwe przestymulowanie, gdy wokół dzieje się zbyt dużo, emocjonalne reagowanie i rejestrowanie niuansów, które innym umykają. Wszystkie te aspekty dotyczą wysokiej wrażliwości. Jako dorosła osoba mogę powiedzieć, że lubię tę wrażliwość w sobie, bo pozwala mi się rozwijać jako człowiek i jako rodzic i chciałabym tego samego dla syna. wysoko wrażliwi aron Elain Aron przekonuje, że wysoka wrażliwość to wyjątkowy dar, który wymaga zaakceptowania i uszanowania, a nie ograniczenie, które trzeba wyeliminować. Wrażliwe dzieci potrzebują metody małych kroków w otoczeniu bliskiej osoby, która im towarzyszy i szanuje ich potrzeby. Dla mnie jako wrażliwego rodzica takie towarzyszenie często jest wyczerpujące i wymaga zadbania o siebie, by móc przekazać swój spokój synowi. Presja i napięcie nikomu nie służą, a w stresujących sytuacjach łatwo o eskalację, więc im lepiej się przygotujemy do nich, tym łatwiej jest przez to przejść. Macierzyństwo bez lukru JAK WESPRZEĆ WYSOKO WRAŻLIWE DZIECKO? Chciałabym, aby moje dziecko wyrosło na pewnego siebie, empatycznego człowieka, który potrafi sobie radzić z wyzwaniami. W jaki sposób to zrobić? Zaakceptować, że dziecko tak ma. Że potrzebuje czasu, by wejść w kontakt z obcymi, że przeszkadzają mu rzeczy, które innym wydają się błahe, że nie chce robić tego, co reszta, że nie lubi zatłoczonych miejsc, że denerwuje się, gdy słyszy nieznany hałas. Czasem takie zachowania wynikają z danego momentu rozwoju dziecka, ale osoby, które są wrażliwe lub mają wrażliwe dzieci, wiedzą, że to nie jest etap – tylko stała. Nie jest to łatwe, ale akceptacja sprawia, ze patrzymy na dziecko szerzej. Dać sobie przestrzeń i czas. Skoro wiemy, że nasze dziecko może mieć problem z adaptacją do nowej sytuacji, zacznijmy przygotowania z dużym zapasem. Rozmawiajmy, opowiadajmy co się będzie działo. Zapewniajmy, że jesteśmy w tym razem i dopóki dziecko nie poczuje się gotowe, nie rzucajmy go na głęboką wodę. To je może zniechęcić na bardzo długo. Nie oszukiwać dzieci. Mówmy im prawdę, używając odpowiednich słów dostosowanych do wieku. Rozczarowanie na twarzy dziecka, które zdało sobie sprawę, że rodzice je oszukał to jest zawsze smutny widok. Mam wrażenie, że wrażliwe dzieci wyjątkowo zapamiętują takie trudne sytuacje. Nie zmuszać. Zmuszanie do różnych rzeczy (do jedzenia, do mycia zębów.. itp.) to temat rzeka. Czasem rodzice muszą zrobić coś wbrew dziecku, zwłaszcza w sytuacji, gdy chodzi o jego zdrowie lub bezpieczeństwo, ale starajmy się nie przekraczać granic, które powodują, że dziecko czuje bezbronne i zaatakowane. To my jesteśmy od pokazywania mu swoich granic i dbania o nie z poszanowaniem każdego członka rodziny. Zachować spokój. To trudne, gdy emocje dziecka rezonują z naszymi emocjami, ale to my jesteśmy dorośli i to do nas należy zapanowanie nad sytuacją. Mamy różne strategie, które pomogą nam podejść do stresujących spraw bardziej spokojnie. Możemy wziąć kilka głębokich wdechów, wyjść na chwilę z pokoju,a gdy wrócimy zacząć mówić łagodnym głosem. Możemy przytulić zaniepokojone dziecko i powiedzieć mu, że jest bezpieczne, bo jesteśmy tu z nim. Ważne jest, by faktycznie czuć wewnętrzny spokój, że poradzimy sobie z tym, co się dzieje. Pozwolić dziecku na przeżycie każdej emocji. Złość jest trudniejsza do akceptacji niż smutek, ale jest równie ważna. Tak samo jak gniew czy rozczarowanie. Nie oceniajmy ich negatywnie, bo nie ma złych emocji. Każda z nich ma duże znaczenie i pozwólmy im przetoczyć się przez ciało i umysł dziecka, towarzysząc mu obok, nazywając to co może czuć, by w przyszłości łatwiej było mu ją zidentyfikować. Ograniczać niepotrzebne przestymulowanie. Jeśli wiemy, że nasze dziecko nie lubi być w zatłoczonych i hałaśliwych miejscach, takich jak np. galerie handlowe, to go po prostu tam nie zabierajmy. Sprawdzajmy co jakiś czas, czy coś się zmieniło, ale wycofujmy się, jeśli czujemy, że dziecko nie jest gotowe na takie doświadczenia, które angażują układ nerwowy na wielu poziomach. Szukać rozwiązań przez zabawę. Rodzicielstwo przez zabawę to koncepcja budowania relacji w rodzinie autorstwa Lawrence’a Cohena. Odsyłam Was do świetnej książki tego autora, w której przekonuje rodziców, że podczas zabawy można znacząco wspierać poczucie wartości dziecka i wyciągać dużo dobrego. Dbania o siebie. Bez tego ani rusz. Z pustego i Salomon nie naleje, więc bądźmy rodzicami, którzy potrafią o siebie zadbać, chociaż w minimalnym stopniu. By frustracja i złość, które pojawiają się kilkanaście razy dziennie – miały gdzieś ujście. ROZKWIT WRAŻLIWOŚCI Wiem, że te wszystkie informacje są trudne do wprowadzenia w życie, gdy jesteśmy przeciążone i zmęczone. Sytuacje w prawdziwym życiu są również bardziej skomplikowane, ale być może uda Wam się spojrzeć na wysoką wrażliwość jako coś niezwykle interesującego, choć na pewno trudnego do oswojenia. Towarzyszenie wysoko wrażliwym dzieciom jest trudne. Wiem też, ile energii potrzeba, by poczuć się dobrze z wysoką wrażliwością. Ale jeśli uda nam się zaopiekować tym kawałkiem siebie lub dziecka, to zobaczymy pełen rozkwit. Tego Wam i sobie życzę. A jeśli widzimy wokół siebie wysoko wrażliwe dziecko, to nie oceniajmy go pochopnie, tylko pozwólmy mu i jego rodzicom funkcjonować w taki sposób, jaki jest dla nich ważny. Jeśli również jesteście wysoko wrażliwymi rodzicami i ten Wpis okazał się dla was pomocny, koniecznie dajcie znać!
r4TsO7m.
  • f92y214jta.pages.dev/95
  • f92y214jta.pages.dev/85
  • f92y214jta.pages.dev/87
  • f92y214jta.pages.dev/8
  • f92y214jta.pages.dev/59
  • f92y214jta.pages.dev/24
  • f92y214jta.pages.dev/90
  • f92y214jta.pages.dev/12
  • dziecko wysoko wrażliwe w szkole